Zapraszam do oglądania kolejnego filmu poświęconego aspektom technicznym kompleksu Riese w Górach Sowich. Techniki drążenia podziemi w górach na przykładzie popularnej metody dwupoziomowej.
Techniki drążenia podziemi – Metoda dwupoziomowa
Metoda dwupoziomowa, zwana także dwuchodnikową, z pewnością ułatwiła Niemcom wykonanie szeregu prac w ramach projektu Riese. Pozwalała ona stosunkowo łatwo i szybko wykonywać duże hale i chodniki. Bez angażowania jakiś skomplikowanych konstrukcji i urządzeń. Do mojego krótkiego filmu chciałbym jeszcze dopowiedzieć kilka zdań. Po pierwsze, początkowy pierwszy dolny chodnik drążony był o stosunkowo małym przekroju. Dopiero drugi wyższy chodnik drążony był do szerokości planowanej hali.
Po zarwaniu stropu przekrój poprzeczny od czoła sztolni przypominał trochę grzyba. Na górze był szeroki, na dole węższy. Dopiero teraz na tym etapie dół był poszerzany do planowanej szerokości.
Przed rozpoczęciem zarywania stropu, praktykowano również wykonywanie zabezpieczenia górnej części górotworu. W tym celu na stropie górnego poziomu była wykonywana betonowa obudowa. Później przy wylewaniu pozostałej części obudowy, na tą początkową obudowę nakładano nadlewkę betonu. Metoda dwupoziomowa, plus początkowe betonowanie górnego stropu, plus nagłe przerwanie i niedokończenie prac w Riese, przyczyniło się do dziwnego współczesnego wyglądu podziemi. Prawdopodobnie właśnie to wpłynęło na wygląd niektórych niedokończonych chodników np. w kompleksie Osówka, których zdjęcia zmieszczam poniżej.
Po tym jak wyrobisko zostało już przygotowane i oczyszczone ze zbędnych skał, można było przystąpić do wykonania głównej obudowy z żelbetu. Zazwyczaj nadając jej owalny kształt, czasem na całym przekroju sztolni, a czasem tylko na górze. Powstała przestrzeń w górnej części była wykorzystana do poprowadzenia niezbędnych instalacji.
Metoda schodkowa
Inną metodą stosowaną do wykonywania dużych podziemnych hal była metoda schodkowa. Nie wiem czy jest to w ogóle poprawne nazewnictwo. Polegała ona na drążeniu hali mniejszymi stopniami, im wyżej tym stopnie zachodziły głębiej w górotwór, a na stopniach mogli pracować robotnicy. Dzięki temu raz mogło pracować kilkam osób. W ten sposób posuwano się do przodu, odrywając kolejne „schody”.
Wszystkie użyte przeze mnie przekroje mają tylko charakter poglądowy, nie mają zachowanej skali ani proporcji.
WSPÓŁPRACA
Sztolnie Walimskie
www.sztolnie.pl
Szczególne podziękowania dla Pana Marcina Paska.
BIBLIOGRAFIA
- Podziemia w Górach Sowich i Zamku Książ – Piotr Kruszyński
ZDJĘCIA
- ahojMEDIA
www.ahojmedia.pl
bardzo sluszna rada ;] tak jak w gornictwie najpier od gory na dol … latwiej jest drazyc wyrobisko pod stropem i brac spag niz odwrotnie… interesuje mnie jedno hale sa duze wiec dlaczego riese mialo sluzyc jako schron . Czlowiek musi zalatwiac potrzeby a po kiblach nie ma nic … to gdzie sa ? powietrze skad wziac powietrze skoro ziemia skazona? filtry pochlaniacze, i energia na pare miesiecy zycia. Projek bardzo ciekawy ale drazac dalej ksiazki jest duzo „zlotego” srodku …
Kestia infrastruktury obsługującej podziemia jest trudna do zdefiniowania. Ponieważ nic tak naprawdę nie zostało ukończone. Nie ma ukończonych kompleksów. Części sztolni ma obudowę, cześć nie ma, czasem w ramach jednego chodnika. W związku z tym nie ma też ukończonej infrastruktury. Jednak można coś powiedzieć. Powietrze byłoby dostarczane poprzez szyby. Mogło być ich kilka na kompleks. Na Osówce jest tzw. siłownia, która mogła być siłownią rzeczywiście w przemysłowym rozumieniu tego słowa. Mogła zapewniać energię podziemiom. Kwestia wody. Na Soboniu są chyba przygotowane jakieś zbiorniki, w których woda byłaby magazynowana. Choć nie jestem pewny. Z drugiej stronie w wielu miejscach nie ma poprowadzonych rur. W ogóle nie ma sieci rurociągowej, tylko wodociąg w kierunku Włodarza. A ich budowa powinna się odbyć wraz z rozpoczęciem prac, w końcu najpierw teren się uzbraja, a nie na odwrót. Wszystko trochę bez „ładu i składu” dlatego np. Pan Owczarek przychyla się do hipotezy, że Riese było tylko przekrętem finansowym.
Z drugiej strony nie ma infrastruktury podstawowej,typu oczyszczalnie ścieków,stacje wzmacniakowe,przepompownie wody a zbiorniki te które są mam wrażenie że zostały zbudowane na potrzeby samych budowniczych i wnosząc to z ich lokalizacji względem sztolni.
Przepompownie są np. na Soboniu i Włodarzu. Stacja wzmacniakowa była w Rzeczce „Schweidnitz II”. W zasadzie to cały niewielki kompleks sztolni walimskich mógł mieć przeznaczenie pod stację. Reszta spraw to trochę lipa. Trzeba mieć też pod uwagę, że nie wszystko powstawało od razu. Mogli coś planować wybudować później, po jakimś tam etapie.
Zgoda że mogli.Jednak koncepcja raczej się zmieniała bo po za zmianami które ww wrześniu 44 przywiózł Schmelcher to mamy jeszcze rozkaz Jodla o zaprzestaniu wznoszenia infrastruktury naziemnej a skupieniu się na podziemnej z maksymalną wydajnością.Z resztą uwaga natury ogólnej.Przeliczałem już to nawet na roboczogodziny i w stosunku do tego co widzimy (niezależnie którą koncepcję realizowano) widzimy śmiesznie mało efektów pracy na trzy zmiany przy zespole schronów który miał priorytet i zielone światło na materiały.Ale to taka moja dygresja.
No właśnie, dlatego to wszystko jest taką zagadką. Niby wszystko ok, a jednak coś nie pasuje.
A właśnie, pod tym linkiem jest dostępne pismo (w sprawie tych garaży) w możliwie dużej rozdzielczości:
https://eloblog.pl/wp-content/uploads/2016/01/garaze-riese-pismo.jpg
A tutaj link do artykułu:
https://eloblog.pl/zloty-pociag-schron-i-garaze-kompleksu-riese/
A dzięki serdeczne,dzisiaj je przejże i zobaczę czy wnosi coś nowego.
A na sam etap wykonywania sztolni jeśli idzie o powietrze montowano lutnie i do przodu oraz oddzielne grupy elektryków ciągnęły kable wbijały haki do podwieszenia kabli i zakładały oświetlenie (żarówki Siemensa). Zbiorniki na Soboniu były wybudowane Grzegorz z uwagi na potrzeby prac budowlanych zobacz na ich położenie względem sztolni.
Pismo nie wnosi nic rzeczywiście nowego po za faktem że samo jest odpisem z innego dokumentu.Gruntownie je przejrzałem choć miejscami miałem problem domyślając się zamazanej/nieczytelnej litery.Precyzuje je istotnie że to zadanie budowlane miało być wykonywane obok/opodal palmiarni.
Tak, to nie ulega wątpliwości. I teraz pytanie jest takie, czemu garaże miały być koło Palmiarni? Skoro według Sonderarchiv Moskau kierowcy i obsługa mieli być zakwaterowani na zamku? Wydaje się, że lepiej byłoby zbudować garaże przy zamku, lub bliżej zamku.
W ogóle uważam że zakwaterowanie kierowców na zamku to co najmniej dziwny pomysł.To są służby transportowe i z samej swojej istoty znajdowały się na obrzeżach kwater choćby Gierłoż czy kwatera Brunhilde.Nie ma tak dużego znaczenia bliska lokalizacja garaży bo przecież odbywało się to tak że gdy jakieś auto było potrzebne dzwoniono do sekcji kierowców i auto się pojawiało.Istotne by było zamaskowanie garaży.