Poznaj 8 problemów turystyki kosmicznej, przez które nie spędzisz przyszłych wakacji w podróży kosmicznej. Turystyka kosmiczna to wciąż spore wyzwanie dla ludzkości.
Lista problemów turystyki kosmicznej
Czy zastanawialiście się kiedyś, jakby to było wybrać się na wycieczkę gdzieś znacznie dalej niż dotychczas? Na przykład na orbitę okołoziemską, albo znacznie dalej, w stronę Słońca? Byłoby cudownie. Oczywiście człowiek w kosmosie już był i wciąż się tam wybiera. Programy kosmiczne ogromnym nakładem pracy i kosztów, wysłały człowieka w przestrzeń kosmiczną nie raz. Jednak jeszcze długo będzie to opcja niedostępna dla zwykłego człowieka. Oto 8 powodów, które sprawiają, że turystyka kosmiczna jest niezwykle problematyczna.
1. Ogromne koszty
Szacuje się, że wyniesienie jednego kilograma ładunku na orbitę okołoziemską kosztuje około 20 tys. dolarów. Taniej byłoby wykonać z litego złota naturalnej wielkości posąg astronauty Johna Glenna, niż wysłać go na orbitę. Za udział w 10 dniowej wyprawie kosmicznej Charles Simonyi w 2007 roku zapłacił ponad 20 mln dolarów. Lot na Księżyc kosztowałby pół miliarda dolarów, a lot na Marsa to już dziesiątki miliardów…
2. Kosmiczne bombardowanie
W przestrzeni kosmicznej latają pyłki, ziarenka i kamienie rozpędzone do 10 tys. km/h. Wokół samej Ziemi latają setki tysięcy elementów liczących po kilka cm średnicy. Odłamki szyb z kolektorów słonecznych, odpryski farby ze statków, czy elementy porzuconych członów rakiet. Dalej od Ziemi krążą meteoroidy, które mogłyby uszkodzić statek. Jak widzicie, turystyka kosmiczna to dość niebezpieczne zajęcie. Poniżej przedstawione są zniszczenia na powłoce wahadłowca, spowodowane zderzeniem z listkiem farby.
3. Promieniowanie
Słońce emituje śmiertelnie groźne promienie. Na Ziemi chroni nas atmosfera i magnetosfera. Magnetosfera wyłapuje większość promieniowania kurpuskularnego, o czym świadczą zorze polarne. W przestrzeni kosmicznej nie ma żadnej chroniącej nas powłoki, a wysokie promieniowanie może uszkodzić nasze DNA. Mimo ochrony przez statek, w ciągu doby astronauta przyjmuje większą dawkę promieniowania, niż przez pół roku na Ziemi.
4. Stan nieważkości
Poza zmianami w organizmie, bez grawitacji astronauci szybko tracą rozeznanie kierunków. Nie wiadomo gdzie jest góra, a gdzie jest dół. Trzeba się również pogodzić z długotrwałą chorobą lokomocyjną. Aby się do tego przyzwyczaić astronauci, przed wylotem w kosmos, pracują po 6 godzin dziennie na dnie basenu, gdzie siła wyporu symuluje stan nieważkości.
5. Zmiany w organizmie
W miarę upływu czasu podczas przebywania w kosmosie, organizm stara się dostosować do nowych warunków. Redukuje on masę mięśni i kośćca. Zachowuje się tak, jakbyśmy wyłącznie leżeli w łóżku i nic nie robili. Dlatego astronauci muszą codziennie trenować, by nie doświadczyć zaniku mięśni. Na orbicie praktycznie nie używa się nóg. Człowiek wszędzie się odpycha rękami i ma wrażenie jakby pływał po stacji kosmicznej. Również przyjmowanie posiłków jest sporym problemem. Brak grawitacji spowalnia pracę układu pokarmowego i utrudnia przyjmowanie posiłków. Nie można jeść i pić, póki trzewia nie przyzwyczają się do nowych warunków, co może potrwać nawet kilka dni.
6. Problemy z odpornością
Promieniowanie i brak grawitacji sprawiają, że nasz układ odpornościowy jest znacząco mniej wydajny niż na Ziemi. Bakterie i wirusy, z którymi jesteśmy sobie w stanie poradzić na Ziemi, stają się śmiertelnie groźne. Mnożą się nawet 50 razy szybciej niż na powierzchni naszej planety, a wirusy za sprawą promieniowania zaczynają mutować.
7. Temperatura
Powierzchnie wystawione na światło słoneczne mogą osiągać temperaturę kilkuset stopni, a zacienione bliską zera bezwzględnego. Wystarczy już 70° C aby w sekundę się oparzyć. A co gdyby podtrzymywać ten stan przez długie godziny i to w znacznie wyższej wartości? A jeżeli jest zbyt zimno? Człowiek doświadcza hipotermii, gdy temperatura ciała spada poniżej 35° C, a wartość dla zera bezwzględnego wynosi -273,15° C! Temperatura jest ogromnym problemem dla turystyki kosmicznej.
8. Problemy z higieną
W kosmosie woda jest więcej warta niż każde złoto. W statku kosmicznym nie znajdziemy prysznica. Myć się można jedynie wilgotnym ręcznikiem. Samo spożywanie płynów stwarza ogromne trudności, ilość wody jest bardzo ograniczona. W porównaniu z ekskluzywnym jachtem, na statku kosmicznym nie znajdziemy miejsca dla amatorów pływania w basenie i długich kąpieli w ciepłej wannie z jacuzzi.
Poza tymi wszystkimi podstawowymi problemami, występują jeszcze inne, jak brak możliwości magazynowania wody, żywności, części zamiennych, brak pomocy medycznej itd. Jednak astronauci, którzy już odbyli swoją podróż kosmiczną są zgodni w jednym. Wszystkie te niedogodności są niewielką ceną za oglądanie cudów kosmosu na własne oczy.
Nad przyszłymi turystycznymi wyprawami w przestrzeń kosmiczną pracuje już kilka firm. Największe szanse na organizację pierwszych prywatnych lotów turystycznych, ma przedsiębiorstwo Virgin Galactic. Firma chce oferować loty suborbitalne , za pomocą statków SpaceShipTwo wyprodukowanych przez firmę Scaled Composites. Taki kosmiczny trip ma kosztować jedyne 250 tys. dolarów i będzie właściwie jedynie krótkim lotem w przestrzeń okołoziemską.
Fajny artykuł, ale trzeba dopracować językowo. Np. nie ma czegoś takiego jak „promieniowanie kurpuskularne”. Zdanie to lepiej brzmi w tej postaci: „Magnetosfera chroni nas przed wiatrem słonecznym, przy okazji powstaje zjawisko zorzy polarnej w miejscach, w których część naładowanych cząsteczek dociera do atmosfery.”
„po za” też trochę przypałowo wygląda 🙂
Bardzo dziękuję za spostrzegawczość i przepraszam za moje gafy językowe.