Google śledzi wiele z naszych ruchów, także poza Internetem. Zobacz, co gigant internetowy wie o Tobie i odwiedzonych przez Ciebie miejscach. Sprawdź swoją historię lokalizacji i trasy wyśledzone za pomocą Twojego smartfona.
Google śledzi nasze położenie
Cytując Georga Orwella, można by napisać Wielki Brat Patrzy. Google w ostatnich dniach zaktualizował swoją aplikację Google Maps na Androida. W uaktualnionej wersji aplikacji mobilnej pojawiła się dodatkowa opcja, którą dotychczas mogliśmy zobaczyć tylko w ustawieniach konta. W wysuwanym bocznym lewym pasku znalazła się nowa pozycja „Twoja oś czasu”. Dzięki niej mamy dostęp do naszej historii lokalizacji, zarejestrowanej przy pomocy naszego smartfona. W skrócie są to dokładne punkty naszego położenia, zarejestrowane dzięki usługom lokalizacyjnym naszego urządzenia. Nasza pozycja ustalana jest za pomocą modułu GPS, WiFi i łączności z Internetem. Położenie punktów, plus ich czas zarejestrowania, składają się na przebytą trasę. Dzięki przyporządkowaniu ich do bazy danych POI, Google może powiązać naszą lokalizację z konkretnym obiektem np. pizzerią. Podobne rozwiązania stosowane są również w Google Now.
I tak oto Google zarejestrował moją ostatnią niedzielną wycieczkę w Karkonosze. Oczywiście z uwzględnieniem miejsc, które odwiedziłem oraz przebytej trasy, podzielonej na tą przejechaną samochodem oraz tą przebytą pieszo w górach. Przy sobie miałem dwa urządzenia połączone z kontem Google, iPhone’a i urządzenie z Androidem. Nie jestem w stanie stwierdzić, które urządzenie zarejestrowało trasę. W obu nie blokuję tych funkcji.
Google wie, że odwiedziłem tego dnia Karkonosze. Google pamięta, jaką trasę pokonałem. Oczywiście „mniej więcej”, bo wszystko zależy od ilości zapisanych punktów GPS. Im jest ich więcej, tym zapis trasy jest dokładniejszy. Google wie, że zatrzymałem się na dłuższą chwilę na Śnieżnych Kotłach. Google wie, że postój trwał dokładnie od 14:10 do 14:44. Gdyby tak Google mógł połączyć uzyskane informacje z historią lokalnej pogody, wywnioskowałby samodzielnie, że w tym czasie schroniłem się przed przechodzącą burzą. Jak widać sztuczna inteligencja wymaga jeszcze dopracowania. Wszystko w swoim czasie.
Historia lokalizacji – Oś czasu
Prezentowane tutaj informacje zapamiętane przez giganta, nie są dla mnie zaskoczeniem. Jak już wspomniałem, opcja podglądu tych danych od dłuższego czasu jest dostępna w ustawieniach naszego konta. Możecie historię lokalizacji sprawdzić również u siebie pod tym linkiem. Wersja webowa przeszła zmianę warstwy wizualnej. Jeżeli chcecie usunąć swoją historię lokalizacji lub dezaktywować jej zapamiętywanie, instrukcje są dostępne pod tym linkiem.
Moja ocena jest tego taka. Chociaż dane zbierane przez Google są niezwykle intymne, to jednak gigant z Mountain View wykonał kolejny krok w kierunku transparentności swoich usług. Wcześniej dane te były widoczne tylko w czeluściach ustawień konta, które mało kto sprawdzał. Ponieważ opcje zapamiętywania były włączone domyślnie i klikamy „Akceptuję” regulaminów bez czytania, wielu ludzi było śledzonych nie mając tego świadomości. Mam tu na myśli głównie użytkowników urządzeń z Androidem, także tych od Apple’a z zainstalowanymi aplikacjami od Google. Stworzenie bardziej transparentnej polityki, to dobry krok kalifornijskiej firmy.
Kiedyś było głośno o możliwości wszczepiania chipów pod skórę, które mogłyby rejestrować nasze dane. Jak widać, nie trzeba nic wszczepiać. Wystarczy dobry design, trochę marketingu i odpowiedni trend w nowych technologiach. Sami kupimy takie urządzenia i włożymy je do swoich kieszeni. Czy mi to przeszkadza, że Google śledzi moje ruchy? Myślę, że nie. W końcu technologia jest dla ludzi. Zawsze mogę ją wyłączyć. Z drugiej strony afera Edwarda Snowdena na zawsze podważyła wiarygodność firm internetowych w USA. Nigdy więc nie mamy pewności, czy pewna instytucja rządowa nie wykorzysta w przyszłości naszych danych. Z drugiej strony taka sytuacja może mieć wymiar pozytywny. Zebrane informacje mogą np. pomóc w ujęciu sprawców przestępstw. Sytuacja dość ambiwalentna.
W takim razie jestes głupi że nie wyłaczyłeś, te dane są przesyłane do Gógla i oni wszystko wiedzą…