Sokołowsko. Śląskie Davos. To historia rodem z baśni oraz opowieść o upadku. To legenda o feniksie, który na naszych oczach odradza się z popiołów. Czym ta położona „na końcu świata” sudecka wioska, o której jeszcze niespełna 20 lat temu słyszało niewielu, przyciąga dziś tłumy turystów? Co warto zobaczyć w Sokołowsku?
Sokołowsko – Historia wsi Görbersdorf
Wieś Sokołowsko, do końca II wojny światowej nazywana Görbersdorf, położona jest w całości powyżej 500 m n.p.m., w samym środku Parku Krajobrazowego Sudetów Wałbrzyskich. Wypełniające Kotlinę Sokołowską mgły smętnie snują się uliczkami miejscowości, a strome ściany Gór Suchych dają osłonę przed wiatrem i odgradzają ten zakątek świata od sąsiednich Czech i wścibskich spojrzeń.
Usytuowane w głębokiej niecce, wciśnięte między pionowe górskie ściany Sokołowsko, jest wręcz skazane na swój wyjątkowy mikroklimat, który w połowie XIX wieku dał początek uzdrowisku. Nie byle jakiemu zresztą, gdyż to właśnie tutaj powstało pierwsze na świecie sanatorium leczące gruźlicę.
Nim nasza opowieść dotrze do kluczowej dla Sokołowska połowy XIX wieku i historii o Śląskim Davos, dowiedzmy się jak głęboko sięgają jego korzenie.…
Granicy dwóch krain strzegło niegdyś zamczysko…
Wieś istnieje prawdopodobnie od XIII wieku. Z racji granicznego położenia, nie wiadomo czy powstała z woli piastowskiego księcia, czy opata czeskiego klasztoru benedyktynów w Broumovie. Ostatnimi reliktami tych zamierzchłych czasów są nikłe ruiny zamku Radosno, okupujące trudno dostępny skalny cypel, położony w połowie drogi pomiędzy Sokołowskiem a schroniskiem Andrzejówka.
Co ciekawe, przez przeszło cztery stulecia wieś należała do Hochbergów, co dało panom zamku Książ realny wpływ na kształtowanie historii Görbersdorf.
Sanatorium dra Hermanna Brehmera
Zwrot akcji w historii Sokołowska następuje 170 lat temu, gdy ok. 1854 roku w tę śródgórską kotlinę dociera młody lekarz, dr Hermann Brehmer (1826–1889), by rozpocząć testowanie innowacyjnej metody leczenia nieuleczalnego – gruźlicy. W ślad za jego sukcesem, typowa górska wieś zaczyna z wolna przekształcać się w uzdrowisko, stopniowo obrastając modną wówczas uzdrowiskową zabudową, czego efekt widzimy dziś – niby to wioska, a wygląda jak niewielkie, urocze miasteczko.
Tak powstaje pierwsze na świecie specjalistyczne sanatorium przeciwgruźlicze, nazywane Śląskim Davos, choć prawdą jest, że to szwajcarskie uzdrowisko w Davos (będące tłem powieści „Czarodziejska Góra” Thomasa Manna) powstało na wzór sudeckiego. Kluczem do powodzenia uzdrowiska w Görbersdorf okazało się… chłodne i wilgotne górskie powietrze, nieodzowne w leczeniu tuberkulozy, jak niegdyś zwano gruźlicę.
Jednak by leczyć, potrzebne jest co? Oczywiście, że… szpital!
Potężny ceglany gmach o strzelistych wieżach, rozmachem i mnogością detali przywodzący twierdzę krzyżacką albo zamczysko czarnoksiężnika rodem z bajki o walce dobra ze złem, wita przyjezdnych i pozostawia niezatarte pierwsze wrażenie. Szczególnie oglądany nocą!
Grunwald. Tę triumfalną nazwę otrzymał po zakończeniu II wojny światowej, gdy na miejsce ludności niemieckiej przybyli polscy osadnicy. Do 1945 Dr. Brehmers Heilanstalt.
Strawiony pożarem w 2005 roku Grunwald dziś straszy ziejącymi pustką otworami okiennymi, gdy jednak przyjrzycie mu się bliżej… ewidentnie ktoś podjął się remontu zrujnowanego gmaszyska! Na tyle skutecznie, że mury szpitala już teraz goszczą festiwale muzyczne, fotograficzne, literackie, filmowe, a to dopiero początek! Będąca od 2007 roku właścicielem sanatorium Fundacja In Situ na tym nie poprzestaje.
Co warto zobaczyć w Sokołowsku?
Minąwszy Grunwald lądujemy w centrum miejscowości, która jest i zawsze była wioską. Co jednak rzuca się w oczy, to aż trzy kawiarnie, które mierzą się wzrokiem ponad linią głównej ulicy. Co ciekawe, żadna nie narzeka na brak klientów! Na szczególną uwagę zasługuje Kawiarenka Smaków ze swoim autorskim torcikiem bezowym, którego sława sięga najdalszych zakątków Dolnego Śląska. W środku sezonu bez rezerwacji nie podchodźcie! ; )
Festiwale, spacery pośród kwitnącej natury i uzupełnianie deficytów energii po górskich wędrówkach w Kawiarence. No jasne, ale czy to wszystko? A czy jest w Sokołowsku miejsce dla zaspokojenia potrzeb duchowych? Tak, co najmniej dwa!
Stojący na wzgórzu kościół katolicki powstał w połowie wieku XIX i początkowo służył ewangelikom. Prosty, skromny, na pozór niewyróżniający się niczym, zawiera jednak pewną niecodzienną ciekawostkę, tyle że… całkowicie zasłoniętą przez wzrokiem ciekawskich!
Pod warstwami farby kryją się malowidła autorstwa Johannesa Avenariusa, które kamiennogórski artysta stworzył w latach 30. XX wieku, a więc w przededniu wybuchu II wojny światowej. Görbersdorf znajdował się wówczas w granicach III Rzeszy Niemieckiej, której przywódca bezwględnie podporządkował każdy aspekt życia narodu interesowi NSDAP – także sztukę. Dzieło Avenariusa, pomimo że zdobi wnętrze świątynne, zawiera wątki… militarystyczne. Być może pewnego dnia będzie nam dane ujrzeć je na własne oczy.
Głęboko skryte tajemnice zamieszkują także cerkiew prawosławną, czyli przybytek nietypowy z punktu widzenia wsi śląskiej, która w ponad stuletniej historii pełniła kilka wyjątkowo osobliwych ról, w tym… domu jednorodzinnego oraz kostnicy! Przeszło 20 lat temu powróciła jednak na łono kościoła, by po dziś dzień pełnić funkcję sakralną i przyciągać rzesze zachwyconych tym niewątpliwie egzotycznym elementem turystów.
Zwiedzanie w towarzystwie? Brzmi dobrze!
Sokołowsko to scenariusz na opowieść o wielu wątkach, której na nowo powstająca po latach zapaści tożsamość składa się z licznych, poprzeplatanych w skomplikowanym tańcu warstw. Nie sposób rozwikłać tej zagadki krótkim artykułem na blogu.
Jaką mamy więc propozycję dla tych z Was, których apetyty na Sokołowsko tylko uległy wzmożeniu? Cóż… Nic nie zastąpi fizycznych odwiedzin w miejscowości i dogłębnemu zbadaniu jej historii, przyrody i atmosfery w towarzystwie przewodnika sudeckiego, mieszkańca dawnego uzdrowiska. Piszecie się na to?
W okresie jesienno-zimowym świetną opcją jest udział w nocnym zwiedzaniu Sokołowska! Spróbujemy legendarnego torcika bezowego, serwowanego w zabytkowych wnętrzach pensjonatu Leśne Źródło. Dowiemy się, co wspólnego z Sokołowskiem mają nazwiska takie jak Tokarczuk, Kieślowski, Hauptmann. Poznamy ojca Jeremiasza, który otworzy przed nami wrota prawosławnej cerkwi. Odwiedzimy leśny grobowiec zmarłego przed przeszło wiekiem lekarza. Na koniec zaś nabierzemy sił przy ognisku!
Kto idzie z nami? ; )