Recenzja książki „Miedzianka. Historia znikania” Filip Springer. Losy górniczego miasteczka Miedzianka (niem. Kupferberg), w którym po II wojnie światowej wydobywano rudę uranu. Wielowiekowa działalność górnicza (m.in. wydobycie rud miedzi i uranu) doprowadziła do szkód górniczych, w wyniku których mieszkańcy Miedzianki musieli opuścić swoje domy, a sama miejscowość została dom po domu rozebrana.
„Miedzianka. Historia znikania” Filip Springer – Recenzja
„Miedzianka. Historia znikania” Filipa Springera to opowieść o małym górniczym miasteczku położonym w Rudawach Janowickich na Dolnym Śląsku. Powstanie, rozwój i upadek miasteczka nieodzownie związane są z historią górnictwa na tych terenach. Miedzianka jest, a w zasadzie była miasteczkiem, które powstało dzięki górnictwu metali. Przed wojną w mieście działała kopalnia miedzi. Urokliwie położona miejscowość nosiła również nieformalny tytuł „najmniejszego miasta w Prusach”. W 1948 roku w Miedziance, na bazie dawnych wyrobisk kopalni miedzi, uruchomiono wydobycie rudy uranu w ramach działalności Kowarskich Kopalni/ZPR-1. Wydobycie uranu prowadzono tu głównie do 1951 roku, później ze względu na wyczerpanie złoża działalność wygaszono. Górnicza historia miasteczka nie dała jednak o sobie zapomnieć. Poprzecinana licznymi wyrobiskami góra, na której stała Miedzianka, „dawała o sobie znać” coraz częściej. Liczne szkody górnicze, pękające budynki, pojawiające się znikąd zapadliska w ziemi, sprawiły, że władze podjęły decyzję o likwidacji miasteczka. Mieszkańcy Miedzianki zostali wysiedleni, a jej zabudowania rozebrane. To, co było motorem napędowym dla miasteczka, ostatecznie przyczyniło się również do jego upadku.
Reportaż Filipa Springera jest próbą opisania historii Miedzianki, jej wzlotów i upadków, przede wszystkim z perspektywy losów jej własnych mieszkańców. Springerowi udało się opisać dzieje Miedzianki w formie zgrabnej opowieści, którą czyta się jednym tchem. Doskonałe pióro autora prowadzi nas, raz po raz, przez kolejne wieki górniczej historii miasteczka, ale zawsze na pierwszym planie wysuwając losy jej dawnych mieszkańców. Książki Springera nie można jednak traktować w kategoriach faktograficznych – i to jest mój największy zarzut do autora. Podawane często bezrefleksyjnie wspomnienia mieszkańców, przytaczane wypowiedzi, bez źródła, bez komentarza autora, sprawiają, że reportaż ten utrwala niektóre z mitów na temat wydobycia uranu w Sudetach. W reportażu znajdziemy wiele nieprawdziwych informacji m.in. na temat obecności sowieckich żołnierzy czy działalności sowieckich służb specjalnych, które w toku badań naukowych już dawno zostały obalone. Czytelnik nie ma nawet możliwości zweryfikowania, czy podawane informacje są wtórnie przytoczonymi wspomnieniami mieszkańców Miedzianki, czy też opinią własną autora reportażu. Trzeba jednak oddać Springerowi zasługi w rozpromowaniu historii „miasteczka, którego już nie ma”. Pierwsze wydanie książki sprawiło, iż do pozostałości Miedzianki zaczęli przyjeżdżać zaciekawienie turyści i pasjonaci historii. Dziś w miejscowości znów działa browar. Pojawiały się też tablice informujące o dawnych losach miasteczka. „Miedzianka. Historia znikania” niejako tchnęła więc w dawne miasteczko nowe życie.
Tytuł: Miedzianka. Historia znikania
Autor: Filip Springer
Rok polskiego wydania: 2011
Moja ocena: ★★★★☆